źródło: comicbookresources.com |
Film moim zdaniem wyjątkowo ciekawy i świetnie zagrany (Sean Connery nieprzerwanie od wielu lat jest moim No.1 wśród aktorów, zaś gra Christopher'a Lambert'a również jest godna pochwały) - serdecznie polecam go każdemu, kto nie zapoznał się jeszcze z tym tytułem.
Wróćmy jednak do tematu najważniejszego - muzyki.
Całościowo muzykę do filmu Highlander aranżował amerykański oboista i kompozytor Michael Kamen - muzykę tego artysty możemy również kojarzyć z takich filmów jak Brazil (motyw z tego filmu wykorzystano również w filmie WALL-E), Przygody Barona Munchausena, X-Men, Robin Hood - Książe Złodziei, Licencja na zabijanie, Zabójcza Broń czy Szklana Pułapka. Utwór o którym wspominam w obecnym poście, Who Wants To Live Forever, został jednak napisany i skomponowany w całości przez artystów zespołu Queen, a jedynie zaarażowany i dopasowany do potrzeb filmu przez Michael'a Kamen'a.
źródło: musiccouncil.org |
Historia Queen sięga jednak częściowo już roku 1968 - wtedy właśnie Brian May, student fizyki i astronomii w londyńskim Imperial College (a obecnie doktor astronomii) zamieszcza na uczelnianej tablicy ogłoszeń odręcznie napisane ogłoszenie zapraszając innych do wspólnego muzykowania - na ogłoszenie to odpowiedzieli Tim Staffell (basista, wokalista) oraz Roger Taylor (perkusista), i w ten sposób powstał zespół Smile, który mimo wyjątkowych chęci Tim'a Staffell'a okazuje się klapą. Ostatecznie, Staffell odchodzi z Smile, a na swoje miejsce rekomenduje kolegę-plastyka - Freddi'ego Bulsarę (właściwie: Farrokh'a Bulsarę, później Mercury). I tak właśnie zaczęła się historia zespołu Queen - zespołu, który, nie można im tego odmówić, zawojował swoją muzyką świat.
źródło: bravo.pl |
Freddie Mercury był energicznym i charyzmatycznym wykonawcą, uznawanym za jednego z najlepszych showmanów w historii muzyki rockowej - wspólnie z Queen zagrał ponad 700 koncertów na świecie. Słynął między innymi ze swojego kontaktu z publicznością oraz fenomenalnej skali głosu (cztery oktawy, od F w oktawie wielkiej do b w oktawie dwukreślnej). W związku jego skalą głosu trudno się dziwić temu, iż wokalista cierpiał z powodu tzw. guzków głosowych (Freddie konsekwentnie jednak odmawiał interwencji chirurgicznej).
źródło: blogspot.com |
Wiosną 1987 roku Freddie Mercury dowiedział się o tym, że jest chory - mimo widocznych objawów choroby (m.in. mięsaków Kaposiego), artysta zaprzeczał, że cokolwiek mu dolega, a aby ukryć widoczne mięsaki i ślady ich wypalania stale nosił krótki zarost.
Na kilka tygodni przed śmiercią, wokalista przestał brać leki, oprócz tych o działaniu przeciwbólowym. 14 października 1991 roku został wydany singel Queen o wymownym tytule The Show Must Go On (z powodu stanu Mercury'ego, w teledysku skompilowano stare nagrania wideo). 24 listopada artysta, w wieku 45 lat zmarł na grzybiczne zapalenie płuc w związku z osłabieniem odporności wywołanym AIDS.
Ta niewątpliwa tragedia dla świata muzyki i sztuki nie poszła jednak na marne - uświadomiła bowiem społeczeństwu, jak realnym zagrożeniem jest AIDS.
Utwór Who Wants To Live Forever nie został co prawda napisany przez Freddi'ego Mercury (został bowiem napisany przez Brian'a May'a), ale jego głos, słyszany w drugiej części piosenki to miód na uszy wszystkich wielbicieli dobrej muzyki.
Jako ciekawostkę powiem jeszcze, że Brian May napisał cały ten utwór bardzo szybko - po seansie surowej wersji filmu Nieśmiertelny wsiadł on w taksówkę, a natchnienie pchnęło go właśnie podczas podróży tym środkiem komunikacji. Zanim May dojechał do domu, piosenka była już w zasadzie gotowa.
Bez dalszego odwlekania - zapraszam do wysłuchania Who Wants To Live Forever.
Czy i Wy uważacie, podobnie jak ja, że utwór ten jest wręcz wyśmienity?
Klip ten pochodzi z oficjalnego kanału zespołu Queen na portalu YouTube
- jako autor tego bloga nie roszczę sobie żadnych praw autorskich do tego klipu.
- jako autor tego bloga nie roszczę sobie żadnych praw autorskich do tego klipu.